wtorek, 1 października 2019

NOWE TERENY

Grudzień 2024 r.
Smoki w trakcie podróży wspominały wilkom o tropikalnym lesie, w którym mogłyby się zatrzymać, bo rzekomo od lat nikt już tam nie mieszka. Nie potrafiły jednak dokładnie określić, czy jest to miejsce odpowiednie dla tak dużej grupy jak Wataha Magicznego Kruka, dlatego pozostawiły im sprawę zbadania terenów. Pewne było jedno – miejsce to jest dostatecznie bezpieczne, aby obyć się już bez dalszej pomocy smoków. Zapewniały one, że zamieszkają po przeciwnej stronie wulkanu i jest to dystans, który zdołałby przelecieć wilk ze skrzydłami.

W końcu nadszedł ten dzień. Dzień ostatecznego przylotu.
Dżungla, plaża oraz malujący się gdzieś w oddali wulkan całkowicie przerósł oczekiwania stada. Wszystko, co dotychczas znali wydało się śmiesznie małe w porównaniu do miejsca, które wedle zapewnień smoczych przyjaciół mogli spokojnie osiedlić. Pojawiły się też pierwsze wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście wilk ze skrzydłami zdołałby przelecieć ten dystans. Podróż bez choć jednej przerwy wydała się to niemożliwa. Odsunięto jednak obawy na bok, obiecując sobie, że wyślą kogoś  z oficjalnymi podziękowaniami dopiero, kiedy teren, który musiałby przebyć okaże się dostatecznie bezpieczny do przenocowania.
Miejsce to, choć upalne, szybko wydało się wilkom dostatecznie przytulne, aby rzeczywiście za radą smoków zatrzymać się tam na dłuższy czas. Wiele z nich, czując dreszczyk zbliżającej się przygody, zaczęło zgłaszać się na ochotników do zwiedzania nowych terenów. Hitam nie mając wiele do gadania przystał na tę propozycję.
Następnego ranka wilki żegnały się serdecznie z ich towarzyszami podróży. Miały świadomość, że niewykluczone, iż już nigdy się nie spotkają. Stado machało im jeszcze długo, dopóki ich sylwetki zupełnie nie zniknęły z bezkreśnie błękitnego nieba.
Pierwsze zwiady rozpoczęto już w południe, tuż po pierwszym wspólnym posiłku, który składał się z dań, jakich do tej pory nie mieli nigdy okazji okazji spróbować.