piątek, 15 listopada 2019

Od Mortimera "Kokosowe grzechotki" cz. 1

Marzec 2025 r.
Siedzieli w cieniu palm ze znużeniem mrużąc ślepia. Dernet gdzieś plątał się między resztą grupy, ale większość z nich nie poświęcała mu większej uwagi. Było zbyt gorąco i zbyt duszno, aby robić coś więcej, prócz wylegiwania się na skraju dżungli.
– Nie chce mi się tutaj siedzieć – mruknęła Sino.
– Nie narzekaj! Zawsze mogło być gorzej! – pisnęła Naida.
– A ja lubię lekcje kreatywności – wtrącił Morti, który już przywykł do gorąca. Jego puszyste futro o ciepłej porze zawsze dawała mu dokładnie tyle samo gorąco, więc wrażenie robił na nim tylko prawdziwy skwar. Lustrował pyski reszty szczeniąt żywiołowo błyszczącymi ślepiami.
– Są lepsze od polowań – potwierdziła Naida, lecz z nutką niechęci w głosie.
– A ja lubię polowania – wtrąciła monotonnym tonem Isa.
– Czemu? – zapytała Naida.
– Bo można biegać.
– Na sztukach walki też można – dorzuciła Elanor.
– Serio? – Isa popatrzyła zdumiona na waderę.
– Ach, no tak – Elanor westchnęła cichutko – Bo wy nie macie sztuk walki.
– To w ogóle istnieją takie lekcje? – zapytała Naida.
– Można tam bić nauczycieli? – wtrącił Glück.
Elanor zmierzyła ich wzrokiem.
– Nie.
– Szkoda... – odpowiedziała rozczarowana Naida – A innych uczniów?
– Tylko za pozwoleniem.
– I to jest głupie, bo jednocześnie nas uczą, że nie można bić dziewczyn. A na sztukach walki trzeba – skomentował Morti.
– No chyba, że jest się Exanem i nie umie się bić nikogo – oznajmiła Isa.
W odpowiedzi Sino wydała z siebie przeciągłe wycie, a Theo piskliwie zaczął się śmiać, jednocześnie wskazując łapką na skwaszonego brata.
– Zamknij się – mruknął Exan – Ja po prostu... preferuję dyplomatyczne rozwiązania.
– I bijesz się gorzej niż baba – prychnęła Isa.
Sino zawyła jeszcze głośniej.
– Sino, mam ci przywalić w ten głupi pysk? – Isa popatrzyła na waderkę.
– PROSZĘ PANA!
– Cicho, Sino! Jeszcze będziemy musieli coś robić – syknęła Naida – Pobijecie się po lekcji, a teraz ciszej.
Niestety na horyzoncie już zjawił się Dannan, który jak zwykle z nieznanej nikomu przyczyny przebywał na lekcji swojego brata. I jak zwykle patrzył na nich dość nieprzyjaźnie, jak to miał w zwyczaju kiedy działo się coś nie po jego myśli... lub kiedy zwyczajnie ktoś go o coś pytał.
– Co tu się dzieje?
– One chcą się pobić! – pisnął Theo.
– Jakie znowu? Ja pana pierwszy raz na oczy widzę – oburzyła się Sino, patrząc na basiorka.
– To nauczyciel walki – objaśnił Morti.
Dannan w milczeniu się im przyglądał.
– Czy na pana lekcjach będę mogła bić innych uczniów? – zapytała Naida.
– Albo nauczycieli? – dodał Glück z nadzieją.
Dannan patrzył na nich z niedowierzaniem.
– Zależy...
– Czyli tak. To fajnie – Uśmiechnęła się Naida.
– Co się dzieje? – zapytał Dernet, który niespodziewanie stanął tuż za swoim bratem. Różnili się głównie długością futra oraz jego jasnością. Dernet ponadto miał kilka jasnych plamek, a Dannan ciemnych.
– Pytają, czy mogą się bić na moich lekcjach.
– Na pewno prędzej niż moich... – Spojrzał na nich z obawą. Zaraz potem jego wzrok powędrował, do nadal nieruszonych dwóch skorup kokosów. – Mieliście robić projekt.
Dannan w tym czasie pobieżnie ich przeliczył.
– Nie miało być grup sześcioosobowych, a nie dziewięcio?
– Nie zapominajmy o Sticky'm! – dorzucił Glück.
– Przecież tu jest tylko pięć osób... – mruknęła pod nosem Naida, tak że tylko Morti zdołał to usłyszeć.
– Idziemy do innej grupy? – zapytał Infinite, patrząc wyczekująco na swoją przyjaciółkę.
– Isa i Infinite zakładają swoją sektę kokosów! Dołączajcie, póki jest za darmo! – krzyknęła nagle waderka.
– Chcę do sekty! – pisnęła radośnie Naida, podrywając się z ziemi – Morti, chodź ze mną!
– No dobra...
– To ja też chcę – powiedziała Elanor, wstając na równe łapy.
– To tyle starczy. Będziecie po prostu w dwóch grupach. – Mówiąc to, przeniósł wzrok na Theo, Glücka, Sino i Exana. – Przyniosę wam nowe kokosy.
Dannan i Dernet oddalili się od szczeniąt, które zaraz potem wymieniły spojrzenia.
– Ej, ty! Zamień się! – krzyknął Glück.
Elanor dopiero po chwili zrozumiała, że chodziło o nią.
– Wybrałam tę grupę, więc będę w tej.

<C.D.N.>