O watasze

Czym jest wataha?
Wataha to blog prowadzony w internecie w formie grupowego pamiętnika. Opowiada on o przygodach... fikcyjnych wilków. Władają one zazwyczaj różnymi żywiołami czy innymi magicznymi zdolnościami, mówią w ludzkim języku. Mogą znajdować sobie przyjaciół, wrogów czy nawet partnera oraz dorobić się potomstwa! To wszystko może się wydarzyć za pośrednictwem pisania opowiadań, które Alfa (Administrator bloga, ale i za razem "król" pozostałych wilków) lub moderator (pomocnik Administratora) później wstawia w formie posta. Można dzięki temu rozwijać swoją postać (wilka) oraz stworzyć jej swoją własną, unikalną historię, która zapadnie innym w pamięć na naprawdę długo, czy wspinać się po coraz lepsze stanowisko, jakim jest Beta (zastępca Alfy), Gamma czy Delta...

O samej działalności WMK
Wataha ta powstała 31 maja 2013 roku i liczy sobie już kilka dobrych lat. W pierwszej wersji funkcjonowała jako Wataha Magicznych Wilków, a po przenosinach na nowy link stała się Watahą Magicznego Kruka, co zostało dokładniej objaśnione w zakładce z historią stada.
W nasze skromne progi zawitało już ponad trzysta różnych wilków. Większość z nich stale wraca w nasze skromne progi choćby z powodu sporego sentymentu i miłych wspomnień związanych z pobytem tutaj. Na czacie rozmowy bez obrażania siebie nawzajem czy sporów. Staramy się o jak najbardziej przyjazną atmosferę, przyjazną za równo nowym w świecie watah, jak i naszym "staruszkom". Staramy się tłumaczyć wszystko starannie, udzielamy niezbędnych informacji i wskazówek. Podsumowując: przyjmujemy każdego bez względu na wiek, płeć czy "staż" w świecie wilków.

Dlaczego akurat ta wataha, a nie inna?
Zaletą tego bloga jest przede wszystkim to, jak długo już działa. Nie należę do tego typu Adminów, którzy zamykają czy może i nawet usuwają bloga pod byle pretekstem. Utrzymujemy raczej przyjacielskie relacje z każdym z członków i można nas uznać za paczkę znajomych. Chętnie przyłączymy do naszego grona nowe osoby. Mamy niezbyt duży skład, ale za to dość zgrany.
WMK wyróżnia się spośród innych stron także punktem "uwagi" pod każdym z opowiadań. Na ich podstawie możesz się dowiedzieć o popełnianych błędach i sukcesywnie je korygować. Wiele razy słyszałam, że brak uwag daje niezwykłą dawkę radości dla osób, które regularnie pisują tutaj opowiadania... Można też poprosić o nie dodawanie tego podpunktu, jakby ktoś zbyt bał się krytyki. Nie jest to obowiązkowe.
Jako Admistratorka przywykłam także do nie faworyzowania nikogo i traktowania każdego równo. Inna sprawa jeśli nie trzyma się regulaminu. Każdy ma swoje granice wyrozumiałości, czyż nie? Na ogół da się ze mną porozmawiać i pożartować, zupełnie jak z resztą naszej ekipy. W kwestii wszystkich możliwych zmian najpierw pytam członków watahy o zdanie i robię liczne ankiety. ;)


Opinie członków i gości o watasze:

 Moim zdaniem ta wataha jest jedną z najlepszych polskich watah w rankingu i komputerowym, oraz realnym. Dużo poświęcenia okazuje naprawdę ważne cechy, niektórzy sądzą że to głupie, ale jak widać wiele ludzi tak nie sądzi. Ta wataha oferuje dużo znajomości, wysłuchania oraz dodania weny twórczej. Wiele dni i nocy przegadujemy ze sobą, często piszemy opowiadania o rozmaitych formach, romantycznych, wojowniczych, smutnych i wesołych.
Patty/Telleni, 10.01.2015 r. 

Nie lubię się rozpisywać, ani nie lubię ankiet, wataha jest spoko, gdyby nie była, to raczej bym nie spędziła tu roku v:
Desari, 27.11.2015 r. 

Wataha jest przyjemnym miejscem do "wylewania" swojej weny. Mimo tego, że się tnie (może to tylko u mnie) da się przyzwyczaić i nie przeszkadza to w znacznym stopniu. Dodatkowo, czego nigdzie w sumie nie widziałam - opowiadania są poprawiane. Moim zdaniem to bardzo przydatne, ponieważ można wiedzieć gdzie się robi błędy i starać się je poprawiać :).
Osoba anonimowa, 27.11.2015 r.
Wataha jest świetna! Nigdy nie widziałam lepszej!
Kirke, 27.11.2015 r.

 

Wataha jest świetna. Panuje w niej przyjacielska atmosfera. Opowiadania mimo, że są często dodawane z tzn przez niektórych "spóźnieniem" to są poprawianie co zajmuje przecież dużo czasu. Bardzo podoba mi się pomysł z levelami, umiejętnościami i uwagami. Sama pomijam przy czytaniu własne błędy, bo skoro opowiadanie zrodziło się w mojej głowie, wiem co powinno być. Tymczasem okazuje się, że narobiłam pełno oczywistych błędów.
Tak, wiem miałam gadać co SĄDZĘ o watasze, a tymczasem pisze co w niej LUBIĘ... No cóż, inaczej chyba nie umiem :)
Astrid, 27.11.2015 r.

Według mnie w WMW jest to coś co przyciąga ludzi. Nie wiem co to dokładnie jest, lecz myśle że normalne uzależnienie na punkcie wilków, a z racji że nie mogę na codzień widywać tych przepięknych stworzeń szukam coś zastępczego co jest związane z wilkami. I tu nasuwa się WMW. Można pisać tam swoją własną postacią, niedość że jest bardzo rozwinięte, to jeszcze można poznać tam wiele nowych przyjaźni, nauczyć się pisać bez błędów ortograficznych, co w moim przypadku się udało (no prawie) i być wilkiem. A WMW mnie jeszcze to wciągnęło że mogę rywalizować i innymi wilkami np. na konkursach czy przygodach, nie licząc tego że można się "bawić" w przeganianiu stałych członków w ilosci napisanych op. i to tyle
Yuko, 30.06.2016 r.

WMW ma to do siebie, że jak już się wciągniesz, to o tej watasze ciężko zapomnieć.
Torance, 13.06.2017 r.

Ten blog to istna legenda, początek, po prostu stwórca xd
Eter, 13.06.2017 r.



SUPER BONUS
(dla ciekawskich)
"Hej, kiedy wstawisz moje opowiadanie?!" 
To chyba najbardziej irytujące pytanie dla każdego administratora czy moderatora, bo ja osobiście po pięciu latach wysłuchiwania tego mam troszkę dosyć. Thor (czyli nasz moderator), który jakiś czas temu przejął obowiązek wstawiania opowiadań, pewnie też z czasem będzie wymiękać przy takich słowach. Ciągłe upominanie się o to samo, czyli o rzecz którą wiemy, ale niekiedy nie mamy czasu, by ją w danym momencie zrobić, wskazuje na dużą niecierpliwość i... brak szacunku do "roboty", którą jesteśmy zmuszeni odwalać. W tym "artykule" chciałabym przedstawić i opisać dokładnie etap działający za kulisami WMW.
Zacznijmy od tego, że wstawienie wilka czy opowiadania wcale nie zajmuje 5-10 minut! To że miałeś/miałaś watahę nie oznacza, że wygląda to zupełnie tak samo. W takim razie jak wygląda wstawienie jednego opowiadania? Odebranie go na poczcie, przekopiowanie do wersji roboczej w kolejności chronologicznej wraz z innymi opowiadaniami, które przyszły tego samego dnia (niekiedy jest ich dość sporo), skontrolowanie ilości znaków czy nie jest krótsze niż wyznaczone minimum, przeczytanie, poprawienie błędów, wypisanie uwag, zmienienie formatowania tekstu, ponowne przeczytanie i wstawienie na stronę. Zajmuje to ok. 20-30 min., w zależności od ilości błędów, bo im ich mniej, tym szybciej idzie. Problem jednak pojawia się w momencie, gdy opowiadanie ma zły tytuł (brak imienia wilka, czy samego tytułu opowiadania lub części): trzeba się zastanawiać czy jest to fragment jakiejś innej serii i szukać tego, jak powinno się nazywać. Najgorzej jednak jest, gdy dostajemy coś w stylu w tytule "to moje opowiadanie". Jesteśmy wówczas zmuszone do kojarzenia loginu z danym wilkiem, myśleć jakiego opowiadania to ciąg dalszy, liczyć części i główkować, czy ktoś ma to dokończyć. Niestety, ale większość opowiadań, jakie otrzymuję tak właśnie wygląda, więc po jakimś czasie ma się tego serdecznie dosyć. Taka akcja może wydłużyć czas pracy nad jednym opowiadaniem aż o 10 min.!
Sprawa z dodawaniem punktów też nie jest taka prosta. Z racji tego, że opowiadanie dodaje Thor, mnie pozostaje obowiązek spisywania punktów. Znalazłam system, jak sobie to ułatwić, ale i tak zdarzą się osoby niezadowolone z mojego pomysłu, gdyż efekty nie są widoczne natychmiastowo. Polega on na otworzeniu posta, sprawdzeniu ilości znaków, zerknięcia w oddzielną tabelkę, oszacowania ilości należnych SG oraz punktów, w tym umiejętności, zorientowania się w notatkach moderatora i dodanie ewentualnego bonusu. Wpisuję to w moją tabelkę w Excelu i co jakiś czas przepisuję na profile wilków. To własnie ta ostatnia część jest najbardziej problematyczna, bo nie mogę dopuścić do żadnych literówek czy błędów. Tworzenie nowego arkusza kalkulacyjnego także trochę zajmuje. Łączna ilość pracy nad liczeniem punktów i bonusów za opowiadania jednego wilka oraz dodanie ich do postaci zajmuje około piętnaście minut miesięcznie. Może się wydawać, że to niewiele, ale pomyślcie, że wilków jest na tej stronie więcej niż jeden. Tutaj zaczynają się schody, bo do tego dochodzą wszelakie zmiany administracyjne, w tym regularne aktualizowanie mechanik. Zazwyczaj poświęcam jeden cały dzień w weekend, żeby to wszystko względnie opanować.
Wstawienie wilka przebiega trochę inaczej niż publikacja opowiadania, co nie oznacza, że pracy jest mniej. Najpierw czytam przelotnie formularz już na poczcie, by przekonać się, czy nie zawiera błędów i niedociągnięć. Jeśli one jednak są, natychmiast piszę w tej sprawie do autora. Gdy formularz już będzie wyglądał w miarę dobrze, tak jak w przypadku opowiadań kopiuję go do wersji roboczej. Najpierw wstawiam opowiadanie o dołączeniu, a dopiero później biorę się za wstawianie samego wilka (co bywa opóźnione o kilka dni, choćby ze wzgląd na wcześniej wspomniane aktualizacje raz w tygodniu, a nie codziennie). Najpierw kopiuję link z obrazkami do innych kart, a stamtąd przenoszę je do formularza wilka, by ten zawierał jakiś wygląd. Następnie pogrubiam najważniejsze punkty, czyli "Imię:" czy "Charakter:", zaznaczam kolorami umiejętności, a później biorę się za części "ruchome", których wy nie wpisujecie dołączając do watahy, czyli "Tytuł", "Posiadane przedmioty", "SG" oraz "Punkty". Kopiuję je od innych wilków i poprawiam jak trzeba lub piszę sama. Kolejną czynnością je poprawienie drobnych błędów, czyli literówek czy braków niektórych znaków interpunkcyjnych. Następnie dumna z pracy klikam pomarańczowy przycisk "Opublikuj". Jak się domyślacie, to nie koniec. Muszę zapamiętać stanowisko tego wilka, a następnie dać postowi właściwą etykietę. Później zapisać imię wilka na oficjalnej stronie w zakładce "Stanowiska", dodać w kodzie HTML imię tego wilka 1 lub 3 razy: do tabelki ogólnej, a jeśli zmienia się w człowieka, to też do tabelki z pracą oraz muszę wypisać trochę wyżej jego karierę. Później muszę wejść w konkretny link z profilem wilka, przerzucić jego obrazek z wyglądem do innej karty, stamtąd go przekopiować i wkleić do zakładki "Okres próbny", dodać podpis pod zdjęciem, zalinkować do profilu... Dopiero wtedy ofiarować temu wilkowi SG i pkt. za op. o dołączeniu, a na samym końcu zapisać jego imię razem z datą w "Nowościach" przy punkcie "Na okresie próbnym:" i zmienić aktualną liczbę członków watahy. Dodajmy do tego nowy fragment tabeli dla tego wilka w Excelu. To wszystko zajmuje mi od 30 minut do godziny.
Raz na jakiś czas, by urozmaicić pobyt w watasze, wymyślam konkursy i inne promocje. Muszę je opisać, opublikować, jakoś rozpromować... ale i tak nie zawsze mam pewność, że ktoś się nimi zainteresuje. Większość konkursów jest rozstrzyganych po pół roku, a niekiedy nawet wcale, właśnie przez brak zainteresowania. Tyle wkładam w to pracy, a i tak nikt tego nie szanuje, bo przy pytaniu "Weźmiesz w tym udział" często słyszę "Nie chce mi się". Momentami zaczynam mieć ochotę napisać tak samo i ciekawi mnie fakt, czy reszcie by było do śmiechu. Nie wiem, czy wiecie, ale przez kilka miesięcy w watasze nie było w ogóle promocji, bo każdy reagował na to "Nie chce mi się, niech inni wezmą w tym udział", a gdy zniknęły każdy protestował i mówił, że to ma się pojawić. Gdy w końcu zlitowałam się stało się to, co przewidziałam - było tak samo jak wcześniej, za czasów przed wykasowaniem konkursów. "Stwórz nowe przygody!" - no dobra, robię to, ludzie się zapisują, a jak przychodzi co do czego, czyli pora na pisanie op. jest cisza. Nikomu się nie chce.
Dużo tego, prawda? Czy ktokolwiek myślał, że jest tego aż tyle? Jasne, że nie. Wielu osobom aż do momentu przeczytania tego tekstu nawet przez myśl to nie przeszło. Dodajmy do tego, że i ja, i moderator mamy własne życie, naukę oraz inne hobby. Nie jesteśmy robotami, a większość rzeczy nie dzieje się automatycznie. Czasem członków watahy trzeba pilnować jak dzieci, aby tylko nie popełniły jakichś ważnych błędów co do logiki świata, co też jest niekiedy zajmujące... Niby dobrowolne poświęcenie, ale chyba zasługujące na jakiś szacunek, czyż nie? Z tego właśnie proszę w imieniu moim i Thora o uszanowanie naszego wkładu pracy i okazywania zaangażowania w życie tego bloga. Bez tego to wszystko przestanie istnieć.

P.S. Ten "artykuł" pisałam przez 101 min. (1 godz. 41 min.), ty przeczytasz to przez ok. 5 min.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz