wtorek, 24 grudnia 2019

Wesołych świąt!

(źródło: pexels.com)

Hej!

Dobra, misiaczki, nadeszły święta. Przygotowania idą pełną parą. Ostatnie porządki, mniej lub bardziej nerwowe przygotowywanie smakowitych potraw, u niektórych z was może wspólne ubieranie choinki. Czujecie ten klimat Bożego Narodzenia?

Pewnie usłyszeliście już dzisiaj wiele życzeń i jeszcze więcej usłyszycie. Nic nadzwyczajnego, co roku te same słowa, które większość z nas mówi bardziej z przyzwyczajenia, niż faktycznych chęci. Musicie mi jednak uwierzyć, że szczerze życzę wam najlepszego, co może was spotkać w tym świątecznym czasie. Nie znajdziecie tutaj nic o smacznym karpiu (co nie znaczy, że ma być ohydny) czy wymyślnych prezentach, gdyż nie o to tutaj chodzi. 
Chciałabym, żeby ten i kilka najbliższych dni, były wypełnione niezapomnianymi momentami (i to w pozytywnym znaczeniu tego słowa!). Spędźcie cudowny czas z rodziną, podyskutujcie ogniście o polityce, jeśli was to kręci, śmiejcie się i cieszcie każdą jedną chwilą. Miejcie w swoich małych serduszkach ciepło i dzielcie się nim z innymi. To samo życzę waszym bliskim, chociaż nigdy się o tym nie dowiedzą. Po prostu bądźcie szczęśliwi, moi drodzy. Niczego więcej nie chcę.

Jeśli chodzi o blog, to jak ciężko nie zauważyć, mamy teraz mocny zastój. Jest nas zaledwie szóstka, jak niedawno zdałam sobie sprawę. Każdy z nas ma swoje własne obowiązki, rzeczy, które odciągają nas od pisania. Ostatnie tygodnie były tygodniami poprawek, powolnych przygotowań do świąt lub do całkiem innych rzeczy. Nadal ciężko mi uwierzyć, że został zaledwie tydzień tego roku. Dni mijały i mijają z zawrotną prędkością, oszałamiając nas, biednych ludzi. Pamiętacie nasz cel? Czterysta postów na ten rok. Wliczając ten post z życzeniami brakuje nam stu. Oczywiście pewnie do końca roku pojawi się kilka opowiadań, które wstawię tak, żeby nie było wielkiej dziury. Wtedy obliczenia będą błędne. Jednak teraz - brakuje nam stu. Cel nie zostanie osiągnięty, ale nie martwcie się, misiaczki! Było dobrze. Wataha w tym roku mocno odżyła, nawet jeśli koniec końców została nas jedynie szóstka. W święta nie wymagam od was pisańska, spokojnie. Życzyłam czasu spędzonego z rodziną, nie przed ekranem komputera bądź telefonu.  W związku z tym życzę wam (i sobie) wkroczenia w nową dekadę z wielkim zapałem i weną. Wszystkiego najlepszego. Szczęścia w każdej sferze życia. Spełniania marzeń...
Huh, chyba skończyły mi się pomysły na życzenia. Wybaczcie.

Dobra, to była naprawdę długa paplanina. Wrona, mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła. Ty masz podsumowania, żeby pisać głupoty, pozwól mi też czasem się wykazać na tym polu, okej? Trzeba w końcu zbierać jakieś doświadczenie.

Kocham was, ludziki, serio
Thor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz