wtorek, 14 lipca 2020

Od Sinope "Problemy z obroną" cz. 4

Wrzesień 2026 r.
Sino patrzyła na niego z niedowierzaniem. Zaraz potem za jego plecami pojawił się także pysk Navri. Patrzyła prosto na Sino zza swoich ciemnych szkiełek.
– Wracaj na zajęcia. Łzy i wrzaski na nic nie pomogą.
– Pewnie tatę też odciągnęliście, żeby nie mógł mnie obronić...! – mówiła dalej Sino z całkowitym przekonaniem w głosie.
– Nie pleć bzdur. Pewnie ma dyżur – odparła Navri chłodno.
– Nie mam nikogo bliskiego! Nikogo, kto by mi pomógł! Zawsze jestem sama! – łkała Sino.
– A co z Naidą? Znowu się pokłóciłyście? – wtrąciła ironicznie Eterna, która najwyraźniej zawróciła, aby posłuchać tej kłótni.
– Naida to głupia suka! Nic tylko mnie obgaduje! W kółko i w kółko! Mam dosyć jej głupiego głosu! Głupiego gadania! Czuję jak mózg mi przy niej znika!
– Dobrze. Widzę, że dyskutowanie z tobą jest bezcelowe. Gavriel, Deion. Wracamy na zajęcia – zarządziła Navri. Gavriel jednak nadal stał w miejscu, patrząc niedowierzająco na Sino.
– Na co się gapisz?! Nic innego nie potrafisz?! – wrzasnęła Sino. Eterna z cichym śmiechem zniknęła znowu za krzakami.
– Umiem, i to wiele rzeczy. I uważam, że potrzebujesz pomocy.
– Po co mi twoja pomoc?! Pewnie zrobisz to z litości! Tylko po to, by później mnie ośmieszyć!
– Kto cię tak skrzywdził? – zapytał, przechylając lekko głowę. Z gardła Sino wyrwał się gorzki śmiech.
– Wszyscy. Wszyscy mnie skrzywdzili.
Gavriel westchnął ciężko. Nie spuszczał z Sino swoich ciemnych oczu. Ruszył się dopiero, kiedy Navri ponagliła go do siebie.
– Jakbyś jednak się zdecydowała... możesz wrócić na lekcję. Mogę potrenować z tobą.
Sino furknęła ze złością. Kiedy się oddalił, wsunęła nawet pysk pod krzaki, aby mieć pewność, że nie zawrócił w połowie drogi. Dopiero potem odetchnęła i wróciła na swoje miejsce pod drzewem. Już nawet nie chciało się jej płakać. W dodatku stopniowo ogarniał ją coraz większy spokój. Właściwie... To nawet ten cały Gavriel jest przystojny, pomyślała. Gnojek, ale przystojny.
Po kolejnej chwili namysłu postanowiła zebrać się z miejsca i nieśmiało potruchtać do grupy. Zignorowała jednak Navri i Deiona, z którym akurat Gavriel trenował pod okiem nauczycielki.
– Ćwiczmy razem – oświadczyła, pociągnąwszy nosem.
– No... no dobrze – odpowiedział z wahaniem w głosie. Posłał krótkie spojrzenie w stronę Navri, a potem oddalił się o kilka kroków. Sino podążyła w ślad za nim.
– Zmieniłaś zdanie? – zapytał ją półgłosem.
– Powiedzmy.
– Szybko – oświadczył. Nim zdążyła pomyśleć nad odpowiedzią, przybrał bojową pozę – Broń się!
Ataki Gavriela były znacznie mniej brutalne niż Deiona. Sino przez moment pomyślała nawet, że... były jeszcze mniej umiejętne niż jej samej. Gavriel jednak sprawiał wrażenie, jakby sobie nie zdawał z tego sprawy. Ich sparing wyglądał raczej jak marna imitacja sparingu Navri i Deiona, lecz całkowicie odpowiadało to Sino. Nauczycielka od czasu do czasu starała się im coś doradzić, lecz reagował na to tylko Gavriel. I tylko on się poprawiał w swoich atakach i obronie. To właśnie sprawiło, że wkrótce Sino znowu wylądowała na piasku.

<C.D.N.>

Zdobyto: 0 czerwonych⎹ 24 pomarańczowych⎹ 8 zielonych⎹ 8 niebieskich⎹ 27 granatowych⎹ 27 fioletowych⎹ 0 różowych odłamków

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz