czwartek, 11 czerwca 2020

Od Eterny "Zazdrość" cz. 14 (cd. Yvar)

Eterna przerwę spędziła na obserwowaniu Mortiego, który nadal tkwił w wilczym szpitalu. Eterna patrzyła na niego zasępiona. Prawdopodobnie usnął. Nie wiedziała, kiedy go wypuszczą, zatem zapewne nieprędko będzie mogła się z nim spotkać i upewnić się, że dotrzyma słowa.
– Moglibyśmy teraz porozmawiać przez chwilkę?
Eterna podniosła głowę. Nad nią stał Kai.
– Możemy...
Oddalili się od reszty szczeniaków na tyle, by nikt ich nie słyszał.
– Dlaczego zaatakowałaś Yngvi?
A jednak nie ma na imię Vi?, pomyślała Eterna.
– Zdenerwowała mnie.
– Czym?
– Nie chcę żeby się zbliżała do Mortiego.
Kai wypuścił powietrze.
– A wiesz, że Morti jest wolnym wilkiem? Nie możesz mu rozkazywać, z kim chce się spotykać, a z kim nie. Nie jest twoją własnością, a zazdrość nie jest zdrowa. Wychodzą z tego same konflikty. Obiecujesz mi, że pogodzisz się z Yngvi i przestaniesz być tak zazdrosna o Mortimera?
Eterna zmrużyła oczy w wąskie szparki.
– Nie. Praktycznie rzecz biorąc jestem już pełnoletnia i wiem co robię. Nie chcę, żebyś mi rozkazywał.
Kai nie wiedział co powiedzieć.
– Nie wolno nikogo atakować – palnął w końcu.
– Daruj sobie już te morały – Eterna parsknęła – Jeśli Yngvi nie będzie się zbliżać, będzie spokój. Nie proszę o tak wiele, więc jest to proste do zrobienia. Teraz wybacz, tatku, ale mam lekcję.
– Porozmawiamy później? – zapytał, kiedy Eterna zaczęła już odchodzić.
– Nie – odparła krótko – I nie zawracaj sobie głowy, jeśli nie wrócę do późna.
Czuła na sobie jego spojrzenie jeszcze przez dłuższy czas. Kolejną lekcją miały być eliksiry, więc Eterna całą swoją irytację na Kai'ego przerzuciła na irytację na Asgrima. Szczególnie, że miał wyjątkowo pogodny nastrój. Zupełnie odwrotnie, niż Eterna.
– Na dzisiejszej lekcji omówimy maści chłodzące – oświadczył, kiedy zebrała się już cała grupa.
Kiedy Asgrim zaczął wypytywać grupę o najpopularniejsze składniki takich mieszanek, wzrok Eterny przykuł siedzący w cieniu palm basiorek o orzechowo-cynamonowym futrze. Patrzył prosto na nią. Jego wzrok był równie zasępiony co wzrok Eterny. W przeciwieństwie do niej, w tym spojrzeniu czaiła się również nienawiść. Kto to mógł być? Eterna po raz kolejny przeanalizowała jego wygląd. Zaraz potem coś jej zaświtało. Był... bardzo podobny do Asgrima. Przypadkowo...?
– Coś się stało, Elanor? – zapytał nagle nauczyciel eliksirów.
– Ja... Chyba pana syn stara się mnie rozproszyć – odpowiedziała szybko, wskazując łapką na basiorka.
– Yvar, gdzie masz siostrę? – zapytał rozbawiony Asgrim. Basiorek nieco się speszył i zaczął odchodzić.
Yvar? Siostrę?, pomyślała Eterna. Czy to jest starszy brat Yngvi...?
Kiedy basiorek postawiwszy zaledwie kilkanaście kroków, skrył się za krzakami i dalej obserwował Eternę, przeklęła w myślach. Domyślała się, że czegoś od niej chciał. I o co potencjalnie mogło chodzić. Nie wróżyło to niczego dobrego. Szczególnie nie dla niej. Skoro to córka Asgrima, to prawdopodobnie jeszcze o niczym nie wiedział. Miał na to zbyt dobry nastrój. Jeśli się dowie... miała delikatnie mówiąc przekichane.

<Yvar?>

Zdobyto: 25 czerwonych⎹ 18 pomarańczowych⎹ 15 zielonych⎹ 18 niebieskich⎹ 13 granatowych⎹ 26 fioletowych⎹ 3 różowych odłamków

>> Następna część >>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz