środa, 8 lipca 2020

Od Wilata "Spotkanie z dzikim" cz. 6


Lipiec 2026
- Nie wiem... Nigdy się z takim czymś nie spotkałem.
As westchnął.
- To tylko magia - wyjaśnił.
- Noo... dobrze - powiedziałem - Nic mi się nie stanie?
- Nie - zapewnił As.
- W takim razie dobrze. Dziś w nocy, o... Ehm... Po prostu w nocy, okej? Przyjdźcie o zachodzie słońca, dokładnie tam - powiedziałem, ruchem głowy wskazując miejsce rozmowy z Dzikim. Przeszły mnie ciarki.
- Ustalone. Pożyczę ci Medalion Sił, a Asgrim przyniesie eliksir - powiedziała Tori. Asgrim! To jego imię, tak? To wszystko jasne. Nadal trochę dziwne. Choć z tego, co wiem, też jestem tu jedynym Wilatem. Siedząc, patrzyłem, jak odchodzą. Moje uczucia zmieniły się o sto osiemdziesiąt stopni. Nie patrzyłem już na nich jak na głupków czy szaleńców, ale jak na wilki. Normalne wilki, choć może odrobinkę nachalne. Wadera wciąż była w moich oczach bardziej godna zaufania i opanowana, ale od biedy As też mógłby być. Ziewnąłem i poczułem głód. Niezbyt duży, ale jednak. Rozejrzałem się w poszukiwaniu czegoś do jedzenia. W wodzie są małże, ryby, kraby. Wszystkie jadalne, wszystkie mokre i oślizgłe. Chyba wybiorę coś, co nie żyje w mokrej wodzie. Tak, to dobry pomysł.

***

Kicha. Totalna kicha. Nie udało mi się niczego złapać. Po długiej i męczącej gonitwie za ptakiem w pysku mam tylko piach i powietrze. Tutejsze gryzonie też są szybkie, jak nie wiem co. Chyba wolę żyć w lesie. Położyłem się, aby chwilę odetchnąć. Jedynym plusem jest to, że choć na chwilę zapomniałem o zbliżającej się nieubłaganie walce. Kocie prawo...? Nieźle sobie ubzdurał. Właśnie, może w ogóle nie ma żadnego kociego prawa? Ale koty są bardzo honorowe. I mściwe, trzeba przyznać. I sprawiedliwe. Choć szczerze mówiąc, to kocie prawo musi być porządnie porąbane. Prześladować kogoś za przegraną walkę? Dobrze, że go nie znam. Po chwili nicnierobienia (myślenie też jest nicnierobieniem?) postanowiłem przejść się do dżungli w poszukiwaniu pitnej wody. Odrobina relaksu bardzo mi się przyda. Dziś już żadnego wysiłku, tylko czysty relaksik. I odrobina snu też nie powinna zaszkodzić...

<C.D.N.>

Uwagi: Medalion, o którym była mowa w opowiadaniu to Medalion Siły, nie Medalion Sił. W zdaniu o nim poszło też chyba coś nie tak z odmianą; piszemy "pożyczę ci medalion", a nie "pożyczę ci medalionu". Ponownie odnoszę wrażenie, że jest to błąd powstały na wskutek zmian w tekście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz