czwartek, 13 sierpnia 2020

Od Yvara "Broń się" cz. 6


Grudzień 2025
Navri odchrząknęła, ponownie zwracając na siebie uwagę szczeniaków.
– Redian miał rację – zaczęła. – Na samym początku powinniście wiedzieć, czego to jest stado; dzikich kotów, wilków, smoków czy małp. Bez poznania gatunku, a wraz z tym podstawowych metod walki, niemożliwym jest opracowanie długofalowego planu. Małpy wykorzystują do walk drzewa oraz swoją niewyobrażalną zwinność, smoki są często ogromne oraz posiadają wielką moc. Koty i wilki, choć pozornie do siebie podobne, mają odmienne style walki. Te pierwsze o wiele częściej wykorzystują teren wokół nich, chociażby drzewa do wspinaczki i silniejszego ataku z góry oraz walczą przede wszystkim z pomocą pazurów. Są także zwinniejsze i bardziej skoczne od przeciętnego wilka. Musicie jednak wiedzieć – Navri zmierzyła szczeniaki uważnym spojrzeniem, nie zatrzymując się zanadto na żadnym z nich. – że każdy z was ma wyjątkową moc, której tajniki będzie zgłębiać na lekcjach magii. Niemal wszystkie umiejętności magiczne można wykorzystać na polu bitwy czy to do obrony, czy to ataku. Ogranicza was jedynie wasza kreatywność. W przyszłości, kiedy każdy z was pozna już swoje zdolności, powrócimy do tego tematu. Będziecie musieli wówczas wpaść na pomysł, jak moglibyście wspomóc się magią w czasie walki. Wracając do głównego motywu dzisiejszych zajęć: wilki są także silniejsze oraz bardziej wytrzymałe, aczkolwiek nie jest to reguła. Jak wśród was są osoby lepsze i gorsze pod względami fizycznymi, tak jest w każdej grupie, niezależnie od gatunku, która ta sobą reprezentuje.
Yvar siedział z szeroko otwartymi oczami i chłonął każde słowo. Co jakiś czas zerkał na swoje łapy jakby licząc, że te zaczną za moment emanować magią, która dałaby mu przewagę w każdej walce.
– Powróćmy jednak do mojego pytania, ponieważ nadal nie ustaliliśmy pełnej odpowiedzi – rzekła nauczycielka.
– Co? A przecież mówiła pani tak wiele! – zawołała Yngvi. W jej głosie pobrzmiewało niedowierzanie.
– To było tylko rozwinięcie – wtrącił Morgan jednym ze swoich bardziej przemądrzałych tonów. Yvar zagryzł polik.
Wilczyca już otwierała pyszczek, żeby coś jeszcze powiedzieć, ale przerwała jej sama Navri:
– Dziękuję ci, Morganie. Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, co jeszcze warto wiedzieć o wrogim stadzie oprócz gatunku jego członków?
– Przewaga liczebna – odpowiedział od razu Yvar. – Jeśli mają o wiele więcej członków, to mają już na starcie dużą przewagę.
– Bardzo dobrze. Masa nawet niewyszkolonych wojowników bywa niebezpieczna. Oczywiście, warto wiedzieć, na jakim poziomie militarnym są wrogowie. Musicie zawsze mieć na uwadze to, co powiedział wam Redian; nie należy nigdy lekceważyć przeciwnika.
– Tak, bo wtedy byle koteczek skopie nam zady! – zaśmiał się Kaiju.
Emerald zmierzył go wzrokiem.
– Nie sądziłem, że mnie zaatakuje! No i że ma zdolności magiczne!
– Przecież jego oczy błyszczały – prychnął Yvar. – Każdy magiczny kot ma święcące oczy.
– Ale w dzień tego nie widać!
– Gdybyś się przyjrzał, zobaczyłbyś, że jednak widać.
– Tu nawet nie ma kotów. Skąd miałby wiedzieć, że powinien zwrócić na to uwagę? – wtrącił Morgan. – Redian i Elena są jedyni. Na dodatek oboje mają zdolności magiczne i należą do twoich rodziców.
– Yv, daj już spokój – Yngvi położyła łapę na jego grzbiecie, widząc, że szczeniak napinał już mięśnie. Basiorek od razu się uspokoił i mruknął pod nosem trudne do zrozumienia "niech ci będzie".

<c.d.n.>

Zdobyto: 25 czerwonych⎹ 0 pomarańczowych⎹ 12 zielonych⎹ 3 niebieskich⎹ 24 granatowych⎹ 16 fioletowych⎹ 3 różowych odłamków


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz